wtorek, 19 grudnia 2017

Łapa Targ 3 - relacja

To już 3 raz, kiedy zaczynam relację z Łapa Targ. Można zastanowić się – czy jest jeszcze o czym pisać? Co może nas jeszcze zaskoczyć? Czy coś nowego można tam odkryć?
Jak najbardziej – Łapa to miejsce dla ludzi kreatywnych, więc po prostu nie może się znudzić!
Targi rozpoczęły się 17.12.2017 o godzinie 11, choć, jak słyszałam, wielu kupujących było obecnych już przed czasem. Mogliśmy na nich podziwiać produkty 29 wystawców, a także posłuchać 3 wykładów z zakresu psiej behawiorystyki, zdrowia i sportu.

Nasz kolega Pongo, o którym jeszcze będzie mowa


O 11:30 rozpoczął się wykład Magdy Bereckiej z Talk with dog, która dla mnie jest już nieodłącznym elementem Łapy. W swoim wystąpieniu poruszyła temat idealnie na czasie, czyli to jak przeżyć Święta w zestawie pies + rodzina. Ja mam to szczęście, że Janka i Astor dogadują się ze sobą doskonale i jedyne na co trzeba uważać w Wigilię to destrukcyjny ogon Astorka przy prezentach i choince. Natomiast uwagi, o których mówiła prelegentka doskonale sprawdzają się również w odniesieniu do nieświątecznych wizyt. Bardzo dziękuję za stwierdzenie, że nie można nigdy zaufać 100% psu w kontaktach z dzieckiem – też zawsze o tym mówię, ale część psiarzy patrzy na mnie wtedy jak na heretyka. Wykład był informatywny, profesjonalny i bardzo ciekawy. (Link do fanpage na Facebooku, link do strony www)

Magdalena Berecka z Talk with dog

Niestety nie dane mi było wysłuchać wystąpień Alicji Gajosz – psiej stomatolog oraz Anny Radomskiej – specjalistki od dog frisbee, ale same tematy brzmiały bardzo interesująco.
Wstęp do każdego z wykładów prowadził członek Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Inspektor TOZu, jak na człowieka w mundurze przystało, w krótkich i żołnierskich słowach podsumował to czym i w jaki sposób zajmuje się inspektorat, a także jak możemy mu pomóc.


Przedstawiciel Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami

No i wreszcie to, co najbardziej interesujące w Łapa Targ – zakupy ☺.
Na szczególną uwagę według mnie zasłużyły następujące stoiska:

  • Lata Kita - z panem Lata Kita znamy się od pierwszej edycji targów. Te pięknie pachnące, wygodne w podawaniu i (sądząc po szaleństwie Janki) pyszne przysmaki są dla mnie absolutnym hitem i ciągle goszczą w naszej szafie na smaczki. Laureat Top for dog 2017 jest to więc nieprzypadkowy. Tym razem zakupiłam przysmaki z ostropestem i dynią i te pierwsze już zdobyły ogromne uznanie mojego oczka w głowie. Do końca roku spotkacie pana Lata Kitę w Hali Gwardii, a potem obserwujcie na bieżąco jego fanpage (link).

Stoisko Lata Kita

  • Meatlove - to stoisko można określić 2 rzeczownikami: pasja i zaangażowanie. Państwo zajmują się dystrybucją pakowanego jedzenia dla barfowców od niemieckiej firmy Fleischlust (którą widziałam na wystawie w Lipsku, jak sobie przypomniałam). Zawartość tutki z mięsem opisana jest w sposób bardzo dokładny - producent wyszczególnia bowiem nawet części składowe "80% wołowiny", czyli serduszka itp. Dzięki specjalnemu, nieprzepuszczalnemu opakowaniu mięsko zachowuje świeżość bardzo długo. Jest to świetna opcja na wyjazdy, ponieważ nie trzeba trzymać jej w lodówce. Firma posiada w asortymencie również przysmaki dla psów, które oprócz składu kupiły mnie swoją praktyczną stroną - nie oblepiają rąk. Dzięki temu wychodząc z psem na spacer spokojnie odbierzemy telefon i nie będzie on potem przypomimał mięsnej kulki. Produkty Meatlove kupicie w sklepach stacjonarnych oraz przez internet (fanpage na Facebooku, strona www)

Stoisko Meatlove

  • Non-stop dogwear – gdyby nie to, że na Łapa Targ przybyłam z bogatą obstawą (moją przyjaciółką Julką od whipeta Vento i jej koleżanką Eweliną od 2 Flat Coated Retrieverów, a także moją przyjaciółką Kasią, właścicielką jamnika Majki) nigdy nie trafiłabym na to stoisko. I nie dlatego, że uważam je za złe – po prostu jakoś się nie złożyło, a ich produkty nigdy nie były mi potrzebne ☺. Natomiast Jula chciała kupić Vento buty, żeby chronić jego łapki przed solą. Pani sprzedawczyni służyła profesjonalną radą i pomocą. Nie miała też problemu z mierzeniem butów przez whipeta, którego dorwałam w przejściu (jeszcze raz bardzo dziękuję Pongo i jego właścicielce za modelowanie ☺ ). Został dobrany odpowiedni rozmiar i z tego co już słyszałam, obuwie nie przeszkadza zbytnio obdarowanemu. Myślę, że dużą zaletą była też cena bucików – 45 zł za 4 okrycia na łapki uważam za nie lada okazję. Życzliwa porada sprzedawców działa dodatkowo na korzyść tego sklepu z odzieżą sportową dla psów. (link do fanpage na Facebooku)

Model Pongo w jednym bucie

Stoisko Non-stop dogwear
  • Umilki – to mój absolutny ulubieniec. Zawsze wciśnięta w kącik pani Ewa prezentuje na swoim stoisku feerię barw. Te piękne kolory i wzory... Aż żałuję, że nie jestem psem. Tym razem odebrałam wcześniej zamówioną obróżkę w czerwonym kolorze jako prezent dla Astorka oraz breloczek dla jego pani – oboje bowiem są bardzo stylowi ☺. Wielkie brawa dla Umilki za zrozumienie i cierpliwość przy właścicielach, którzy tak pieczołowicie wybierają kolory, jakby zależało od tego ich życie. Piękne akcesoria zamówicie poprzez kontakt na fanpage'u (link) lub przez stronę www (link). A nową obróżką pochwalę się po Świętach, żeby nie psuć niespodzianki :).

Piękne rzeczy od znakomitej wytwórczyni
  • 4 dogs – ciekawa opcja, szczególnie dla małych piesków. Jest to forma diety pudełkowej dla piesków – całotygodniowy zapas słoiczków przygotowanych przez dietetyka z SGGW przywożone są raz w tygodniu. Myślę, że to niegłupi pomysł dla osób, które mają naprawdę bardzo zajęty tydzień i nie mają chwili wytchnienia, a pies przyzwyczajony jest do gotowanego jedzenia. Estetyczne, szybkie i dopracowane. Dodatkowo, oferują też psie smaczki takie jak suszone banany czy wątróbki. Jeszcze tester Janina nie próbował suszonych wątróbek, ale był nimi żywotnie zainteresowany, więc to chyba dobra wróżba ;). Niestety, dla dużych piesiów jest to rozwiązanie jedynie tymczasowe/ sporadyczne. No chyba, że mają bogatych właścicieli. (strona www)

Stoisko 4dog
  • Le petit pet – jak zwykle urocze rzeczy ☺. Tym razem najbardziej urzekły mnie śliczne sakiewki na smaczki w super kolorach. (fanpage na Facebooku)

Le petit pet

Śliczne sakiewki

Jest też grupa stoisk, które mają dla mnie status psich butików. Nigdy nic u nich nie kupiłam, ale przyznaję szczerze, że zawsze robią na mnie wrażenie bardzo eksluzywnych. Mówię tu o HEY DOG Co. (link) oraz Furry Tail (link). Spójrzcie no na tę prezentację...


Furry Tail jak Hermes 

HEY DOG co.

Wśród zakochanych Państwa i rozpieszczonych piesków nie zapomniano szczęśliwie o mniej szczęśliwych czworołapkach. Zorganizowana została zbiórka dla fundacji Pies na zakręcie, a sama byłam świadkiem oddawania wielu darów na akcję, co jest naprawdę miłym gestem odwiedzających targi.



Moja jedyna uwaga tyczy się właścicieli piesków. Jeśli mam być szczera to uważam, że nie ma sensu ciągać ich tam, jeśli nie chcecie z nimi czegoś mierzyć, albo jeśli nie wiecie czy na pewno dobrze się odnajdą w takim miejscu. Mimo wszystko jest głośno, w niektórych przejściach ciasno i bardzo pachnąco. Moja Janka jechała tego dnia ze mną wieczorem do mojej chrześnicy, więc nie chciałam jej zbytnio zmęczyć. Ale szczerze mówiąc nawet bez tego zostawiłabym ją w domu. Dzięki temu nie muszę cały czas myśleć co robi, gdzie jest, czy ktoś na nią krzywo nie łypie, czy ktoś inny jej nie nadepnie na ogon. A tak głowę mam wolną od zmartwień i skupiam się tylko na kupowaniu. Dużo lepiej zabrać psiaka na ciekawy spacer. Oczywiście są zwierzaki, po których te targi spływały kompletnie i czuły się ewidentnie w swoim żywiole będąc fotografowane i miziane przez obcych ludzi. Ale niestety widziałam też kilka przypadków z przerażonymi psami, dla których to było po prostu za dużo.


A te pieski były wyjątkowo wyluzowane :)

Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam jednak, że Łapa Targ jest coraz nudniejszy. W swojej organizacji dochodzą do coraz większej perfekcji. Świetne stoiska jak zwykle były super przygotowane. Ludzie byli mili i kompletnie zapsieni. Wykład ciekawy. Pieski śliczne. Zero zaskoczenia. Zero pomyłek. Żadnych wpadek organizatorskich. No nie ma się do czego przyczepić, co za brak urozmaicenia ;). Za rok przybywam znowu! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz